Dziękuję kolegom, za zaangażowanie, ciekawe pomysły, ale niektóre przekraczają moje zdolności techniczne
Myślałem o skorzystaniu z kontaktronu.
Widzę to tak, do ściany zasobnika na wysokości minimalnego poziomu zapasu paliwa montuję od wewnątrz kontaktron. Drugą część kontaktronu zwyczajnie kładę na powierzchni paliwa. Kontaktron powinien wraz z ubytkiem paliwa zbliżać się do drugiej swojej połowy zamontowanej na ścianie zasobnika. Resztę roboty zrobi grawitacja oraz kawałek żyłki, do której zamontuję kontaktron z powierzchni paliwa. Sama żyłka zostanie zamontowana idealnie w pionie nad kontaktronem z dolnej części zasobnika.
Taki zabieg powinien sprawić ,że kontaktrony się nie miną gdy będą na tym samym poziomie.
Takie rozwiązanie wyklucza dokładny pomiar ilości paliwa, ale daje informację kiedy trzeba interweniować, co by żona nie była zła
Jakiego kontaktronu użylibyście do takiego rozwiązania?
Ma to wogóle sens? Czy może da się jakoś prościej?
W chwili obecnej pod uwagę biorę jeszcze rozwiązanie z czujnikiem ultradźwiękowym.

- zbiorniki_bio.png (23.01 KiB) Przejrzano 5650 razy