Witam
Przeglądałem forum, ale nigdzie nie znalazłem rozwiązania problemu pomiaru pelletu (lub ekogroszku) w zasobniku.
Paliwo w zasobniku się kończy w najmniej odpowiednim momencie, efekt jest taki ,że piec się wyłącza, zimna woda, zimne grzejniki i wkurzona żona...
Czy ktoś ma pomysł jakie rozwiązanie zastosować?
Supla, pomiar zapasu paliwa w zasobniku pieca na pellet.
Proponuje czujnik ultradźwiękowy hc-sr04, byłyby w miarę liniowe wskazania .
W elektronice jak nie wiadomo o co chodzi to zwykle chodzi o zasilanie
Wezmę udział w Supla Offline Party 2024
Wezmę udział w Supla Offline Party 2024
Odradzam, ze względu na to, ze czujnik nie jest pyłoszczelny. Zakurzy się, zabrudzi, mi się tak zrobiło z ekogroszkiem. Wilgoć i pył w 3 miesące praktycznie zniszczyły czujnik. Ewentualnie w grę wchodzi JSN-SR04T - jest wodoszczelny - więc i pyłoszczelny.
Tu jest dość ciekawy wątek o pomiarach w "trudnych warunkach".
Drugi pomysł to podłożenie tensometru(ów).
Wątek do przejrzenia tutaj jak można z wagi za 30 zł wymontować 4 tensometry i zrobić mały wzmacniacz a potem to już tylko kalibracja.
Ogólnie tensometr wydaje się mniej inwazyjny, bo po prostu stawiasz podajnik na nim (o ile jest taka opcja) to zapewne będzie to bardziej skomplikowany układ niż ultradźwiękowy.
Tylko pytanie czy jest po co aż tak komplikować sprawę sprawdzenia czy jest czym palić czy nie bo idąc tym tokiem myślenia kolega sie rozwiązania moze nie doczekać nawet i za 2 zimy a żona zła już dziś :pmikolajj pisze: ↑wt lis 07, 2017 9:47 pmOdradzam, ze względu na to, ze czujnik nie jest pyłoszczelny. Zakurzy się, zabrudzi, mi się tak zrobiło z ekogroszkiem. Wilgoć i pył w 3 miesące praktycznie zniszczyły czujnik. Ewentualnie w grę wchodzi JSN-SR04T - jest wodoszczelny - więc i pyłoszczelny.
Tu jest dość ciekawy wątek o pomiarach w "trudnych warunkach".
Drugi pomysł to podłożenie tensometru(ów).
Wątek do przejrzenia tutaj jak można z wagi za 30 zł wymontować 4 tensometry i zrobić mały wzmacniacz a potem to już tylko kalibracja.
Ogólnie tensometr wydaje się mniej inwazyjny, bo po prostu stawiasz podajnik na nim (o ile jest taka opcja) to zapewne będzie to bardziej skomplikowany układ niż ultradźwiękowy.
Ja mam w zasobniku z pelletem taki https://botland.com.pl/cyfrowe-czujniki ... -80cm.html
Kupiłem bezpośrednio z Ali.. więc dużo taniej, zamontowany w bocznej ścianie zasobnika na wysokości , która odpowiada mniej więcej ilości 30 kg i ustawiony na 40 cm , na min 5 cm się czasem buntował i nie pokazał prawidłowo.
Teraz jak poziom opału spadnie tak, że odsłoni czujnik następuje zmiana stanu , bo czujnik nie widzi przeszkody.
Działa bez problemu , warunek to pellet bez dużej ilości pyłu . Albo omiatanie czujnika co zasyp nowego opału.
Kupiłem bezpośrednio z Ali.. więc dużo taniej, zamontowany w bocznej ścianie zasobnika na wysokości , która odpowiada mniej więcej ilości 30 kg i ustawiony na 40 cm , na min 5 cm się czasem buntował i nie pokazał prawidłowo.
Teraz jak poziom opału spadnie tak, że odsłoni czujnik następuje zmiana stanu , bo czujnik nie widzi przeszkody.
Działa bez problemu , warunek to pellet bez dużej ilości pyłu . Albo omiatanie czujnika co zasyp nowego opału.
Dziękuję kolegom, za zaangażowanie, ciekawe pomysły, ale niektóre przekraczają moje zdolności techniczne
Myślałem o skorzystaniu z kontaktronu.
Widzę to tak, do ściany zasobnika na wysokości minimalnego poziomu zapasu paliwa montuję od wewnątrz kontaktron. Drugą część kontaktronu zwyczajnie kładę na powierzchni paliwa. Kontaktron powinien wraz z ubytkiem paliwa zbliżać się do drugiej swojej połowy zamontowanej na ścianie zasobnika. Resztę roboty zrobi grawitacja oraz kawałek żyłki, do której zamontuję kontaktron z powierzchni paliwa. Sama żyłka zostanie zamontowana idealnie w pionie nad kontaktronem z dolnej części zasobnika.
Taki zabieg powinien sprawić ,że kontaktrony się nie miną gdy będą na tym samym poziomie.
Takie rozwiązanie wyklucza dokładny pomiar ilości paliwa, ale daje informację kiedy trzeba interweniować, co by żona nie była zła
Jakiego kontaktronu użylibyście do takiego rozwiązania?
Ma to wogóle sens? Czy może da się jakoś prościej?
W chwili obecnej pod uwagę biorę jeszcze rozwiązanie z czujnikiem ultradźwiękowym.
Myślałem o skorzystaniu z kontaktronu.
Widzę to tak, do ściany zasobnika na wysokości minimalnego poziomu zapasu paliwa montuję od wewnątrz kontaktron. Drugą część kontaktronu zwyczajnie kładę na powierzchni paliwa. Kontaktron powinien wraz z ubytkiem paliwa zbliżać się do drugiej swojej połowy zamontowanej na ścianie zasobnika. Resztę roboty zrobi grawitacja oraz kawałek żyłki, do której zamontuję kontaktron z powierzchni paliwa. Sama żyłka zostanie zamontowana idealnie w pionie nad kontaktronem z dolnej części zasobnika.
Taki zabieg powinien sprawić ,że kontaktrony się nie miną gdy będą na tym samym poziomie.
Takie rozwiązanie wyklucza dokładny pomiar ilości paliwa, ale daje informację kiedy trzeba interweniować, co by żona nie była zła
Jakiego kontaktronu użylibyście do takiego rozwiązania?
Ma to wogóle sens? Czy może da się jakoś prościej?
W chwili obecnej pod uwagę biorę jeszcze rozwiązanie z czujnikiem ultradźwiękowym.
Założyłem taki u siebie do zbiornika z olejem opałowym ale nie zdało egzaminu , Wiązka czasami się przebijała przez olej i różne wskazania były.teraz czekam na dostawę takiego https://pl.aliexpress.com/item/1PCS-XKC ... 0.0.SevC1U . Zobaczymy co z tego wyjdziebesix pisze: ↑śr lis 08, 2017 7:25 am Ja mam w zasobniku z pelletem taki https://botland.com.pl/cyfrowe-czujniki ... -80cm.html
Kupiłem bezpośrednio z Ali.. więc dużo taniej, zamontowany w bocznej ścianie zasobnika na wysokości , która odpowiada mniej więcej ilości 30 kg i ustawiony na 40 cm , na min 5 cm się czasem buntował i nie pokazał prawidłowo.
Teraz jak poziom opału spadnie tak, że odsłoni czujnik następuje zmiana stanu , bo czujnik nie widzi przeszkody.
Działa bez problemu , warunek to pellet bez dużej ilości pyłu . Albo omiatanie czujnika co zasyp nowego opału.
faktycznie kontaktron może byc niezłym rozwiązaniem zakładając ze odpuszczamy temat czujników optycznych itp, ale osobiście pokombinował bym tak ze dał bym kontaktron na ściance zasobnika na odpowiedniej wysokości nad nim paręnaście centymetrów wyżej dał bym nie duży zawias i kawałek blaszki płaskownika listewki cokolwiek i na jej końcu magnes od kontaktronu działa na zasadzi podnosisz do góry, zasypujesz, pelett opada a z nim magnes na wahadełku i w końcu dotyka kontaktronuTomek0140 pisze: ↑śr lis 08, 2017 7:40 am Dziękuję kolegom, za zaangażowanie, ciekawe pomysły, ale niektóre przekraczają moje zdolności techniczne
Myślałem o skorzystaniu z kontaktronu.
Widzę to tak, do ściany zasobnika na wysokości minimalnego poziomu zapasu paliwa montuję od wewnątrz kontaktron. Drugą część kontaktronu zwyczajnie kładę na powierzchni paliwa. Kontaktron powinien wraz z ubytkiem paliwa zbliżać się do drugiej swojej połowy zamontowanej na ścianie zasobnika. Resztę roboty zrobi grawitacja oraz kawałek żyłki, do której zamontuję kontaktron z powierzchni paliwa. Sama żyłka zostanie zamontowana idealnie w pionie nad kontaktronem z dolnej części zasobnika.
Taki zabieg powinien sprawić ,że kontaktrony się nie miną gdy będą na tym samym poziomie.
Takie rozwiązanie wyklucza dokładny pomiar ilości paliwa, ale daje informację kiedy trzeba interweniować, co by żona nie była zła
Jakiego kontaktronu użylibyście do takiego rozwiązania?
Ma to wogóle sens? Czy może da się jakoś prościej?
W chwili obecnej pod uwagę biorę jeszcze rozwiązanie z czujnikiem ultradźwiękowym.
zbiorniki_bio.png
Wg mnie pomysł się nie sprawdzi. Wrzucasz opał z worka z dużej wysokości, żyłka się zerwie i żona niezadowolona
Czujnik o którym pisze @besix będzie lepszy i będzie działał tak jak kontaktron, bo ma cyfrowe wyjście (stan niski i wysoki), czyli zadziała to dokładnie tak samo jak kontaktron.
"Sygnał wyjściowy: cyfrowy (stan niski w przypadku wykrycia obiektu, w przeciwnym wypadku wysoki)"
Logikę najwyżej odwrócisz sobie jakimś tranzystorem - jeśli będzie taka potrzeba.